Stanąć po swojej stronie

Pokochanie samego siebie nie jest złem, wręcz przeciwnie jest to jedyny klucz do tego, aby móc osiągnąć wolność i szczęście. Większość z nas poprzez swój rozwój nauczyła się, że taka postawa wiąże się z byciem samolubnym czy zarozumiałym. Nic bardziej mylnego. Dziecko rodząc się z natury myśli o sobie dobrze, uważa że jest piękne, ważne, zdolne – co wyzwala również naturalną pewność siebie i mówienie „nie” w mistrzowski sposób. Jednak wiara w siebie zostaje u niektórych zabijana przez dorosłych, co nie rzadko kontynuują rówieśnicy. Wtedy brak wiary w siebie jest faktem dokonanym, a negatywne uczucia są wzmacniane z biegiem lat.

To trochę tak jak z łatką, która się do nas przyczepi – przykładowo jeśli raz czy drugi podwinęła ci się noga i nazwano Cię nieukiem to społeczeństwo raz dwa to przechwyci i będziesz nim już do końca niezależnie od tego jak bardzo będziesz się starał. Łatki: „jesteś gruby”, „niezdara z Ciebie”, „zobacz jak ty wyglądasz”, „ZAWSZE wszystko psujesz”, itp. – bardzo łatwo się przyklejają i trzeba wielu lat by ścięte drzewa odrosły. Wymaga to wiele pracy i chęci do zmiany, bo kiedy my sami zmieniamy o sobie myślenie to klej w łatce traci na wartości i po prostu nie będzie się już trzymać.

Jak młody człowiek wzrasta w poczuciu tego, że jego potrzeby, uczucia i to co chce wyrazić jest nieważne to w efekcie przestaje ufać swojemu zdaniu. Dlatego nie jest dziwne, że wytworzone w ten sposób niepewność oraz brak wiary w siebie przetrwały do wieku dorosłego, co może utrudniać życie. Mogą pojawić się trudności z okazywaniem szacunku do samego siebie, nieumiejętność powiedzenia „NIE” w sytuacji, która nam nie służy, problemy z okazaniem miłości innym, bo jest ono uzależnione od tego ile miłości mamy w sobie, destrukcyjne zachowania wobec samego siebie i bliskich – kontrola i nie pozwalanie im na bycie takimi jacy są. Jak zauważycie schemat się powtarza i ciągniemy dysfunkcję za sobą trując nią wszystkich dookoła. Dlatego warto wyhamować, stanąć i krzyknąć: „STOP! Nie chcę tak żyć!” – zacząć stawać wreszcie po swojej stronie, by nie narażać się na zranienia. Jeśli sam zrozumiesz, że jesteś piękny, ważny, wystarczająco dobry i będziesz poszukiwał swojej wartości w sobie, a nie w innych to nie będziesz oczekiwał, aby inni tę wartość potwierdzali.

Zaczynając myśleć o sobie dobrze i kochając siebie szybko dostrzeżesz, że potrafisz kochać również innych, ale warunkiem jest, że najpierw robisz coś dla siebie i to przyjdzie naturalnie jak u dzieci. Nie łatwo pozbyć się nawyków z dzieciństwa, ale to nie oznacza, że musisz ciągle przy nich trwać. Ciężko jest dotykać ran, ale pozostawienie ich niezabliźnionymi jest o wiele trudniejsze, bo ich konsekwencje będą narastać i pozostawiać cię w nieustającym poczuciu krzywdy i niemocy. Jeśli jednak chcesz to zakończyć wystarczy podjąć praktykę pracy umysłowej, codziennie, niestrudzenie podejmując trening. Na początku będzie to mechaniczne, bez wiary w to co się myśli i mówi o sobie, ale z czasem efekt cię zaskoczy, zaufaj mi! Naukę trzeba rozpocząć od mocnego postanowienia, że kończy się z nawykiem niedoceniania siebie, który do tej pory był kawałkiem naszego życia. Dzisiaj możesz postanowić, że jesteś dla siebie ważny i rozpocząć pracę nad swoimi wyobrażeniami o sobie samym.

Słońca z wewnątrz na dzisiejszy dzień Wam życzę ☀️

Ola Biegańska

Udostępnij: