Witaj!
Tak się cieszę, że mogę się z Tobą tutaj spotkać. Nie wiem, czy wiesz, ale jest to dla mnie ogromna radość, nobilitacja i nadzieja. O tej ostatniej chciałabym Ci dziś trochę opowiedzieć. Jesień. To zmienna pora roku i często wpływa na nas nostalgicznie, melancholijnie. Jesteśmy jak „łapacze”, tylko zamiast snów i marzeń, łapiemy doły i smutki. Jeszcze teraz mamy „złotą polską jesień” przepełnioną słońcem i kwiatami. W sklepach zalewają nas wrzosy, hortensje, a za chwilę wjadą chryzantemy. Złociste, pomarańczowe, żółte, białe i różowe, filetowe. Już zaczęły się mgliste poranki i zimne noce. Wyciągamy z szafy botki, szale, płaszcze. Otulamy się. Idąc z nurtem mody wyszukujemy jesienny look z nadzieją na ciepło i poczucie bezpieczeństwa.
Jestem Jesieniarą. Nie wstydzę się tego, to dla mnie zabawa i sposób na lepsze samopoczucie. Robię jesienne dekoracje, wianki z hortensji, suche trawy wstawiam do wazonów. Zbieram liście i szyszki. Topię wosk, by wylać w pełni księżyca świece, a potem w jesienne wieczory odpalam je i zatapiam się pod kocem. Parzę gorącą, lipową herbatą. Wszystko to atrybuty jesieni, które mam na wyciągnięcie ręki. Upiększam, bowiem dzięki nim moją życiową przestrzeń. Nie jestem jedyna. Znam wiele, kobiet kochających świeczki, kadzidła, swetry, książki i gorącą herbatę. Znam też wiele, dla których coś takiego nie istnieje. Znam takie, które nie mają na to czasu albo takie co ten czas wyrywają ze swego życia choć na odrobinę relaksu. Jest jednak coś bez czego nie zadziała świeczka, nie zadziała książka ani muzyka. Nadzieja. Składnik szczęścia. Czym jest? Dla mnie jest to ogień w sercu, coś co tętni, pobudza i napędza do działania. Czy może wygasnąć? Pewnie może, a skoro może się jej poziom zmniejszać, może też i wzrastać. Przez całe życie możemy podnosić jej poziom, tak samo jak wiarę w siebie i swoją siłę psychiczną. Są do tego specjalne treningi, można je wykonywać samodzielnie, ale też szukać pomocy u osób świadomych tego, że nasz mózg jest plastyczny. Słowa dają nadzieję. Dobre słowo podarowane komuś, jest niczym żółta kulka, toczy się dalej. Szukanie w nas samych nadziei, notowanie wszystkiego co w nas dobre, wszystkiego co dobre nas spotkało. Zbieranie historii, które dobrze się skończyły. Szukanie książek, filmów o dobrych terapeutycznych treściach. Narzędzia dostępne na wyciągniecie ręki, wystarczy ich użyć. Czasem wystarczy rozbudzić nadzieję, a ona rozpala ogień w sercu. Czy nadzieja to tylko pozytywne myślenie? Nie sądzę. Dlaczego? Można się nią bowiem dzielić, można tworzyć prezenty dla innych i w każdym zasiać „ziarno nadziei”. Tak jak ja piszę swoje książki z myślą o tym, że moje czytelniczki odkryją w sobie siłę i moc. Nadzieję daje rozmowa z bliską osobą, wysłuchanie jej i bycie wysłuchanym. To warstwy, które możemy na siebie nakładać przez całe życie. Odpalam kolejną świecę, w tle puszczam muzykę, a w sercu mam płomień nadziei, która sprawia, że chce mi się to wszystko robić, mimo wielu życiowych strat, śmierci bliskich, rozstań, rozczarowań, dramatów, bo nie dbam o nie, tylko o mój ogień. Moją Nadzieję.
Ostatnio koleżanka po piórze zapytała mnie, czy się nie boję dla Ciebie pisać. Nie, nie boję się mam nadzieję, że dmuchnę Ci w serce i rozpalę jesienny ogień, a dmuchniesz w serce innym.
Ściskam Basia
Barbara Grzymkowska-Blok
Szalona, wesoła i energiczna mama czwórki. Z wykształcenia polonistka, która Świat ubiera w słowa, a z zawodu florystka, która upiększa każdą życiową przestrzeń. Po wielu zawirowaniach życiowych postanowiła wspierać Kobiety mentalnie w ich drodze do Pięk nego życia – pomaga im rozkwitać po kryzysie, prowadząc warsztaty dla kobiet. Autorka książki o Kobietach i dla Kobiet „Osobista wojna”, napisanej na kanwie własnej historii. Obecnie pracuje nad drugą książką „Malowane życie”, której premiera już jesienią 2020 roku!! Jest pasjonatką Pięknego Życia, z którego zrobiła własną filozofię.Mieszka we Wrocławiu, cudownym mieście spotkań, ale uwielbia podróże małe i duże.
Basię znajdziecie tutaj: https://florysztuka.blogspot.com
fb: https://www.facebook.com/Florysztuka
a jej książkę możesz zakupić tutaj, wskakuj do sklepu, bo warto!
foto @takiemomenty Monika Kudryk