„Prawdziwi przyjaciele to ci, którzy są przy tobie, gdy dobrze ci się wiedzie. Dopingują cię, cieszą się z twoich zwycięstw. Fałszywi pojawiają się tylko w trudnych chwilach. Ze smutną miną, niby solidarni, podczas, gdy tak naprawdę twoje cierpienie jest pociechą w ich nędznym życiu”.
„Zahir” Paulo Cohelo
Zgadzacie się? Czy raczej wolicie stwierdzenie, że prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie. Nic bardziej mylnego. Prawdziwego przyjaciela poznasz po tym, jak zniesie twój sukces! Wiem to z własnego doświadczenia. Za niektóre „prawdziwe przyjaźnie” przyszło mi słono zapłacić. Nie tylko emocjonalnie. Materialnie również.
Arystoteles wyróżniał trzy rodzaje przyjaźni: pierwszą – opartą na przyjemności, drugą – na pożytku, trzecią – na dzielności etycznej, czyli cnocie.
W dzisiejszych czasach przyjaźń oparta na pożytku wiedzie prym. Powiecie, że przyjaźni nie można kupić. Można. Co więcej, służą do tego portale internetowe, gdzie za określoną sumę pieniędzy można mieć przyjaciółkę od serca czy partnera na rodzinną uroczystość. Wachlarz możliwości jaki nam daje świat spowodował, że powiedzenie „przyjaźń na całe życie” obecnie nabiera zupełnie innego znaczenia. Szkoła, studia, praca, to miejsca, w których spędzamy większość naszego życia. To w tych miejscach najczęściej pojawiają się kryzysy i zakręty, w obecności ludzi, których uważamy za przyjaciół, ze względu na ilość czasu spędzonego wspólnie. Dlatego tak często zdarza nam się nadużywać pojęcia „przyjaźń” w stosunku do osób przychodzących i odchodzących z naszego życia. Z drugiej strony strach przed samotnością, powoduje budowanie wymuszonych, przyjacielskich relacji nie zawsze opartych na dobrych intencjach. Powinniśmy nauczyć się podchodzić do nowych znajomości z rezerwą a stare dobrze przeanalizować.
Na pewnym etapie swojego życia bardzo mocną potrząsnęłam drzewem, pod którym stałam. I okazało się, że na ziemi znalazło się dużo spadów, częściowo nadgniłych przez czas i siłę przyjacielskich relacji. Chcę się podzielić z Wami kilkoma z nich.
Przyjaciółka „prawie” jak rodzina. Znacie się 20 lat. Z niejednego pieca jadłyście chleb. Jesteście matkami chrzestnymi swoich dzieci. Przyjaciele waszych przyjaciół są waszymi przyjaciółmi. Ale w pewnym momencie zaczynacie odczuwać, że wasza bezinteresowna (do tej pory) przyjaźń rozwija się tylko w jednym kierunku, gdyż z drugiej strony objawienie przyjacielskich uczuć odbywa się w momencie potrzeby osiągnięcia korzyści. Otóż, prawdopodobnie Twój przyjaciel nie ceni Cię tak jak Ty jego. A ciągłe podążanie za tą relacją może okazać się męczące, negatywnie wpłynąć na twoje poczucie własnej wartości i zawartość twojego portfela. Bo przyjaźń, w której brakuje wzajemnego szacunku, wsparcia i szczerej radości z sukcesów jest przyjazną toksyczną.
Przyjaźń należąca do historii. Wieki temu byłyście przyjaciółkami. To samo miasto, ta sama szkoła, ci sami znajomi i wspólnie spędzanie każdej wolnej chwil. Ale wasze drogi rozeszły się, a po waszej przyjaźni pozostały jedynie fantastyczne wspomnienia. Po wielu latach spotykacie się i odbudowujecie waszą relację na bazie tego, że kiedyś byłyście dobrymi przyjaciółmi. Niestety, w trakcie może się okazać, że teraźniejsza relacja nie jest już tak szczera jak kiedyś. Człowiek żyje teraźniejszością a nie przeszłością (przynajmniej z założenia). Dlatego zastanów się, czy nagłe pojawienie się koleżanki ze szkolnej ławy nie jest związane z interesem, który chce ona ugrać na waszej historycznej relacji. Bo może się okazać, że twoja chęć niesienia pomocy spowoduje, że będziecie pracować w jednej firmie jednocześnie będąc największymi wrogami.
Przyjaźń w pracy. Spędzamy w niej ¾ swojego życia. Dlatego też, tak bardzo cenimy rodzinną atmosferę mającą wpływ na rozwój przyjacielskich relacji. To naturalny odruch. Wspólna praca w tym samym pomieszczeniu, wspólna droga do pracy czy wspólne spędzanie czasu poza pracą mogą zmylić niejednego. Jednak często okazuje się, że dla własnego dobra i korzyści zawodowych nasi „przyjaciele” z pracy są w stanie poświęcić naszą „przyjaźń”. Odpowiednia manipulacja mająca wmuszająca na nas określone zachowanie, zazdrość, zawiść, plotka bądź nasza tajemnica przekazana szefowi powoduje, że trudno wówczas mówić o tym, że relacja, która miała miejsce, była naprawdę przyjaźnią. Gdyż była podszyta ukrytym interesem. Oczywiście w pracy możemy spotkać ludzi, którzy zostają z nami na lata.
Naukowcy twierdzą, że przyjaźń to kwestia czasu. To ile godzin spędzamy z drugim człowiek świadczy o stopniu zażyłości relacji. Udowodnili, że potrzeba ok. 50 godzin kontaktu, by ze znajomego stać się dobrym kolegą. A ok. 90 godzin wspólnie spędzonych, by z kolegi przejść na przyjaciela oraz ponad 200h by nawiązać prawdziwie głęboka przyjaźń. Zatem dbajmy o nasze relacje i dajmy im czas na rozwój. Gdyż naukowcy alarmują, że brak przyjaciół jak tak samo niebezpieczne, jak palenie papierosów czy nadmierne picie alkoholu. Dobry przyjaciel jest dla zdrowia szalenie ważny, jak prawidłowa dieta, aktywność fizyczna czy sen.
Nie wyceniajmy przyjaźni, pod kątem osiągnięcia korzyści, zarówno tych emocjonalnych, jak i materialnych. Nie szukajmy przyjaźni na siłę. Samodzielne wyrobienie sobie opinii i nauka na własnych błędach powinna być w takim przypadku dla nas najważniejsza.
Pamiętaj! Nikogo nie straciłaś, to oni stracili ciebie.
dr Iza Gontarek