Pewna kobieta staje przed lustrem i zastanawia się – kim jestem? Systematycznie raz w tygodniu wchodzi na wagę i ćwiczy swoją krytykę. Lustrzane odbicie całkowicie skraca dystans i mocno wyłuszcza wszelkie niedociągnięcia jej urody. Dzień za dniem przegląda się w swoim odbiciu i zamiast skupić się na wyszukiwaniu własnych talentów, sprawdza swoje obwody.
Złapanie dystansu wobec siebie graniczy z cudem. Choć wszelkie media wręcz krzyczą pokochaj siebie i bądź dla siebie dobra. Jak z lodówki wyskakują obrazkowe żarty, w których jedyną pasującą do nas garderobą po tej zimie jest szalik, ewentualnie torebka. Idealna rzeczywistość mediów zachęca do bycia tu i teraz, a z telewizora wyskakuje różowa kuchnia i czajnik z łańcuchem.
Kupuje zatem matę i postanawia złapać oddech. Podobno to on bardzo wzmacnia poczucie bezpieczeństwa i jest ważny dla zdrowia, a dziś to ono jest przecież na wagę złota. Z przerażeniem wygląda na ulicę i stwierdza, że jest jeszcze chwila „ciepłych kurtek i szerokich swetrów”. W intencji domowego spa odpala świece sojowe i potajemnie wciąga czekoladę, choć ta jak wiadomo jest dla słabych.
Mija luty, a z jej planów noworocznych udało się jej zrealizować może jeden i to w połowie. Nie czuje ekscytacji ani radości, śnieg i zimno wcale nie przynosi ukojenia. Odpycha myśli o wiośnie, wszystkim wręcz wmawiając, że kocha zimę.
Systematycznie, dzień po dniu obiera sobie poczucie bezpieczeństwa, tylko po to by być na czasie.
Ten opis to pewnie kawałek mnie, pewnie kawałek ciebie albo mojej córki, Twojej przyjaciółki. Gdzie jest granica, na której się zatrzymamy i podniesiemy do góry głowę? Gdzie jest to miejsce, w którym nie powiemy sobie i innym dość. W którym momencie wiosna przestanie nam się kojarzyć z gazetkami dyskontów, które w marcu jako miesiącu kobiet, oprócz tulipanów sprzedają ubrania sportowe i wszelkie możliwe dietetyczne przekąski.
Przestań to robić!
Powtarzam sobie, córce i przyjaciółce. Nasze życie nie mija w różowej kuchni. Nasze życie jest wszędzie tam, gdzie nasze emocje i uczucia. W łóżku, w lesie, w parku, a także w aucie i kolejce po pieczywo. Stań w kolejce po „poznanie siebie”, na kasę nikt Ci nic nie wbije, radość z życia jest, bowiem bezpłatna. Stoję. Przede mną tysiące ludzi. Każdy inny i inaczej postrzega świat, ludzi i życie. Każdy w tej sklepowej torbie wynosi co innego. Ja jeszcze biorę z półki towar deficytowy. Odpowiedzialność. Za zdrowie, za uczucia, za jedzenie, za marzenia. Spałaszuję ją z kubkiem kawy, podzielę się z przyjaciółką i córką. Wrzucę też kawałek teściowej, niech pamięta o sobie i nie mówi mi więcej, że to wszystko wina innych. Marzec niech przyniesie nie tylko powiew świeżości, ale i wolności wyboru. Na półce w sklepie, w alejce „poznaj siebie” jest bardzo dużo ciekawostek. Brakuje tylko promocji. Tu nie idziemy na łatwiznę.
Barbara Grzymkowska-Blok Szalona, wesoła i energiczna mama czwórki. Z wykształcenia polonistka, która Świat ubiera w słowa, a z zawodu florystka, która upiększa każdą życiową przestrzeń. Po wielu zawirowaniach życiowych postanowiła wspierać Kobiety mentalnie w ich drodze do Pięknego życia – pomaga im rozkwitać po kryzysie, prowadząc warsztaty dla kobiet. Autorka książki powieści „Osobista wojna” oraz „Malowane Życie”, książek o kobietach i dla kobiet. Jest pasjonatką Pięknego Życia, z którego zrobiła własną filozofię. Mieszka we Wrocławiu, cudownym mieście spotkań, ale uwielbia podróże małe i duże. fb: https://www.facebook.com/Florysztuka a jej książkę możesz zakupić tutaj, wskakuj do sklepu, bo warto!
https://www.barbaragrzymkowska-blok.pl/ksiazka-malowane-zycie/