Zapraszamy na kolejną odsłonę autorskiego cyklu Joanny Godeckiej pt. „ALFABET EMOCJI”. Ciąg dalszy litery A. Dzisiaj A jak Autentyczność, A jak Akceptacja, A jak Asertywność.
1.AUTENTYCZNOŚĆ – to co prawdziwe, pozbawione sztuczności i fałszu. Ktoś mógłby zarzucić mi, że autentyczność nie jest w emocją sensie dosłownym lecz warto chyba o niej wspomnieć bo jej definicja zawiera w sobie naturalność, prawdziwość, szczerość – cechy w naszym świecie deficytowe. Chyba od zawsze, bo już 400 lat przed naszą erą Diogenes stwierdził, że „Najpiękniejsza w człowieku jest szczerość”. No i zgodzicie się chyba ze mną, że szczęśliwym można być tylko będąc autentycznym, postępując w zgodzie ze sobą, przeżywając każdą chwilę „tu i teraz”.
Cenimy autentyczność, w towarzystwie osoby szczerej i naturalnej budzą się dobre emocje. Wydaje się, że ten rodzaj prawdy – to coś nie do podrobienia – jak powiedział Georges Braque – „Prawda istnieje. Kłamstwa się wymyśla”. Dlaczego więc wszechobecna kultura masowa podsuwa nam pod nos plastikowe wytwory tabloidów, epatuje nas sztucznością i nieprawdą?
Aforysta – Wiesław Brudziński – odpowiada „Coraz więcej prawd udaje kłamstwa aby przyciągnąć słuchaczy… „
Pytanie więc brzmi – czy w czasach fotoshopa autentyczność ma jeszcze szansę? Tak pod warunkiem, że zastosujemy się do rady Williama Saroyana. Oto ona: „Staraj się żyć na całego, kiedy się śmiejesz rycz ze śmiechu, kiedy się złościsz bądź wściekły jak diabli. Staraj się żyć, bo kiedyś umrzesz„…
2.AKCEPTACJA – z łaciny acceptatio: dosł. przyjmowanie – oznacza wyrażenie zgody, aprobatę, potwierdzenie dla czegoś lub kogoś.
Umiejętność bardzo cenna, wręcz niezbędna. Wiele razy w życiu musimy uczyć się akceptować to co nieuniknione. Musimy zaakceptować również śmierć.
Czym jednak akceptacja różni się od kompromisu? Kompromis to, jak powiedział Ludwik Erhard – dzielenie ciastka w ten sposób, aby każdy z partnerów wierzył, że otrzymał większy kawałek. W przypadku akceptacji nie potrzebujemy cichego poczucia wygranej.
Dlaczego więc akceptacja czasem przychodzi tak trudno? Co na ten temat Anthony de Mello ?
Nikt nie odrzuca ciebie, odrzuca tylko to, kim jesteś według jego mniemania. Dopóki ludzie się nie obudzą, po prostu akceptują lub odrzucają posiadane przez siebie wyobrażenie o tobie. Stworzyli sobie twój wizerunek i albo go odrzucają, albo akceptują.
Katarzyna Grochola ujęła to tak – „Drażni nas u innych to czego nie akceptujemy u siebie”.
A patrząc z innego punktu widzenia czy akceptacja może być nadmierna i do czego nas to wtedy prowadzi?
Posłuchajcie Andrzeja Borkowskiego – Istotne przyczyny zła tkwią dzisiaj przede wszystkim w niezrozumiale wielkim potencjale AKCEPTACJI byle czego. Ludzie stali się tak samo cierpliwi jak papier….
3.ASERTYWNOŚĆ – w psychologii termin ten oznacza bezpośrednie wyrażanie emocji i postaw w granicach nienaruszających praw i psychicznego terytorium innych osób oraz własnych, bez zachowań agresywnych.
Analizując te zdania dochodzę do wniosku, że chodzi tu po prostu o wewnętrzną wolność. I choć asertywność to jeden z nowszych wynalazków mam wrażenie, że miał ją na myśli Grorge Orwell mówiąc że „ wolność to prawo mówienia innym tego, czego wzbraniają się słuchać”.
Nie mylmy jej jednak z egoizmem, bo ten, jak powiedział Lew Tołstoj, jest początkiem pychy.
Asertywność zaś nie oznacza wywyższania się ani też ignorowania emocji i dążeń innych ludzi, lecz raczej dbałość o własne interesy z uwzględnieniem interesów innych.
W przypadku asertywności – pejoratywnych przykładów brak. Możemy jej więc sobie tylko życzyć.
Jeśli potrafisz
- wyrażać opinię, krytykę, potrzeby, życzenia, poczucie winy,
- umiesz odmawiać w sposób nieuległy ale i nieraniący innych,
- przyjmować krytyki, oceny i pochwały,
- jesteś autentyczny,
- świadomy siebie i wrażliwy na innych,
jesteś asertywny…
Pozdrawiam. Joanna