Poczucie własnej wartości. Trudno je dokładnie zdefiniować ale wszyscy z grubsza wiedzą o co w tym chodzi ☺
Osoby o dobrej samoocenie emanują wewnętrznym spokojem i tym szczególnym urokiem, który roztaczają ludzie kochający życie. Bo gdy masz o sobie dobre zdanie jesteś na TAK w stosunku do świata. Instynktownie wybierasz konstruktywne rozwiązania ponieważ Twój wewnętrzny kompas wskazuje drogę do szczęścia, radości, przyjemności.
Poza tym odczuwasz wewnętrzną niezależność i nie potrzebujesz ciągłej aprobaty innych.
Jesteś gotowa na sukces i nie obawiasz się porażki, więc stać cię na podejmowanie ryzyka.
Odwrotnie dzieje się gdy masz niską samoocenę. Wtedy życie nie przynosi Ci prawdziwego uczucia szczęścia nawet wtedy gdy są ku temu konkretne przesłanki – kochający partner, dobra praca, ogólne życiowe powodzenie, uroda, zdrowie itp. Jesteś na NIE.
Strzałka Twojego kompasu ustawiona jest na nieustający sprawdzian i przezwyciężanie przeszkód. Musisz dokonać czegoś niezwykłego byś uwierzyła w siebie. Jednak sukces przyjmujesz nieufnie pytając – czy on naprawdę mi się należy? Żyjesz defensywnie nastawiając się na obronę
Jeśli stwierdzasz, że Twoje poczucie wartości szwankuje i chcesz to zmienić, na początek pomyśl co Ty tracisz a co mogłabyś zyskać podnosząc swoją samoocenę?
Stwórz własną definicję. Niech będzie ona odpowiedzią na pytanie: Po czym poznam, że mam poczucie własnej wartości? To bardzo ułatwi pracę nad jego podniesieniem.
Oto przykładowo moja definicja – poczucie własnej wartości to rodzaj zaufania do własnej osoby, umiejętność takiego budowania relacji ze światem, które pozwala nam być sobą, szanując zarówno siebie jak i innych.
Patologiczny krytyk czyli co się stało z Twoim poczuciem własnej wartości?
Osobom mającym obniżone poczucie własnej wartości, towarzyszy wewnętrzny głos, który krytykuje i osądza.
Psycholog Eugene Sagan po raz pierwszy użył terminu. „Patologiczny krytyk”. To właśnie on – Twój nieodłączny cień, podkopujący zaufanie do siebie.
Narodziny patologicznego krytyka miały zapewne miejsce w twoim dzieciństwie. Małe dziecko pojawia się na świecie z wrodzonym zadowoleniem z siebie, jednak w końcu dowiaduje się, że nie wszystkie jego zachowania są akceptowane.
Jeśli proces socjalizacji prowadzony jest z troską i szacunkiem, spełnia swoje zadanie a Ty uczysz się żyć wśród ludzi. Nie narusza to twojego poczucia wartości.
Jeśli jednak wychowawcy i opiekunowie używają raniących oskarżeń Twoje poczucie wartości nie będzie już sprawą oczywistą. Zaczynasz rozumiesz, że jesteś akceptowana tylko wtedy, kiedy na to „zasługujesz”. W przeciwnym razie czeka cię odrzucenie. To taka gra, w której szacunek i uczucia stają się środkiem transakcyjnym.
Nic dziwnego, że jako dorosła osoba próbujesz zasłużyć na akceptację otoczenia. Sęk w tym, że patologiczny krytyk, nigdy nie jest zadowolony i wie swoje.
Spirala w dół
Kiedy zaczynamy żyć z przekonaniem, że coś jest z nami nie tak, staramy się ze wszystkich sił ukryć ten fakt przed światem. Zaczynamy zaprzeczać sobie.
Oto co, między innymi, robimy:
Negujemy swoje myśli i zachowania, których nie lubimy i nie przyznajemy się do nich.
Gdy uważamy, że nie jesteśmy w czymś dość dobrzy wycofujemy się lub udajemy, że jest inaczej.
Unikamy sytuacji, których nie możemy kontrolować.
Kiedy nie podoba nam się nasze odbicie w lustrze staramy się to ukrywać – ubraniem, makijażem. Tak aby inni nie dostrzegli naszych mankamentów.
I tak dalej.
Choć próbujemy chronić siebie, w istocie robimy rzecz odwrotną – odrzucamy własną osobę i wyrządzamy sobie tym krzywdę. Nakręcamy spiralę niskiej samooceny. Całą energię tracimy na ukrywanie tego jak niedoskonali jesteśmy!
Nie ma takiej możliwości aby mieć dobrą samoocenę i jednocześnie nie akceptować siebie.
SPIRALA W GÓRĘ
1.Krok pierwszy – zaczynasz żyć świadomie!
Unikanie rozwiązań, życie w zawieszeniu to udawanie. Zmień to!
Przykład? Proszę bardzo:
„Wiem, że mało się ruszam i moja figura to zdradza, ale niedługo to zmienię. Może po wakacjach? Tymczasem kupię sobie nową szminkę na poprawę nastroju”.
Albo : „Nie wiem dlaczego jeszcze z nim jestem? Kiedyś odejdę i pokażę mu, że zasługuję na lepsze traktowanie. Ale na razie sama sobie nie poradzę.”
Życie pełne uników to niestety prosty sposób do tego aby utracić zaufanie do siebie. W głębi serca wiesz, że się oszukujesz. Czy to poprawia Twoją samoocenę?
Gdy nazywasz sprawy po imieniu i decydujesz się na konkretne rozwiązania– spirala idzie w górę!
2. Krok drugi – bierzesz odpowiedzialność!
Kiedy łatwiej Ci jest myśleć, że winę za brak szczęścia ponosi źle urządzony świat – stawiasz się w położeniu bezradnej ofiary. Również wtedy kiedy oczekujesz, że inni ludzie zapewnią Ci to czego potrzebujesz.
Kiedy stwierdzasz: „Będę szczęśliwa dopiero kiedy znajdę kogoś”, „Odniosę sukces gdy ktoś mi pomoże” spirala idzie w dół.
Weź odpowiedzialność za:
– swoje decyzje i wybory
– za działania i realizację pragnień
– za swoje zachowanie
– za swoje szczęście
– i… za swoją samoocenę
Gdy to zrobisz spirala od razu idzie w górę!!!
3.Krok trzeci – jesteś sobą!
Gdy nie dajesz sobie prawa do wyrażania siebie, robisz coś tylko dlatego, że nie potrafisz odmówić… gdy braknie ci odwagi kiedy chcesz zawalczyć o siebie, obronić swoje poglądy, odważyć się być sobą – nie masz powodu być czuć się kimś wartościowym. Prawda?
Gdy masz szacunek do własnej osoby, respektujesz swoje prawa do istnienia – jesteś asertywna a wtedy czujesz i wiesz, że Twoje życie należy do ciebie.
Nie jesteś agresorem ale też nie potrzebujesz dorastać do czyichś oczekiwań i spełniać ich jeśli sobie tego nie życzysz.
Spirala mocno idzie w górę!!!
4.Krok czwarty – konsekwentnie spełniasz marzenia!
Jeśli Twoje życie jest splotem przypadków i zbiegów okoliczności masz pewnie zwyczaj powtarzać sobie „obym znowu wszystkiego nie zepsuła”. Takiemu myśleniu towarzyszy wiele obaw i niepewności.
Jeśli jednak to, czego pragniesz staje się wyborem i priorytetem – myślisz wtedy – zrobię wszystko by mi się udało. I zwykle tak się dzieje. Nawet jeśli coś się nie uda nie masz do siebie pretensji.
Tak czy siak spirala idzie w górę!!!
5. Masz swoje zasady
Szacunek do siebie samej jest bardzo cennym kapitałem.
Wyobraź sobie taką oto sytuację: Cenisz sobie lojalność i grę fair play. Jednak jesteś na drodze do upragnionego awansu i… masz okazję pogrążyć swojego konkurenta. Robisz to myśląc przy tym: och wiem, że to nie w porządku ale on na pewno zrobiłby to samo gdyby chodziło o mnie. Tłumaczysz się, jednak w głębi serca z pewnością nie czujesz się dobrze.
Takie sytuacje sprawiają, że na Twój wizerunku pojawiają się rysy a to przekłada się na samoocenę.
Dlatego robiąc to w co wierzysz i postępując zgodnie z własnym kodeksem sprawiasz że spirala idzie w górę!!!
6. Krok szósty – Umiesz się cieszyć tym co masz.
Jedna z zasad coachingowych brzmi – kiedy na coś zwracasz uwagę dostajesz tego więcej. Jeśli więc Twoja uwaga koncentruje się na brakach i mankamentach, złej pogodzie, miejskich korkach, problemach finansowych, sercowych itd. Twoje zadowolenie z życia spada a wraz z nim samoocena.
Pora więc zmienić punkt koncentracji na to co masz, co Cię buduje, wspiera, cieszy…
I nie mów, że nie masz powodów do radości!
Neil Pasricha, autor jedego z najpopularniejszych blogów ostatnich lat , doświadczył serii tragicznych wydarzeń: bankructwa, śmierci najbliższych osób. Wtedy to założył blog, na którym zaczął umieszczać wszystkie najdrobniejsze powody do radości – założenie ciepłej bielizny, prosto z suszarki, ten moment kiedy prawie zasypiasz i uświadamiasz sobie, że właśnie zasypiasz, ludzie, którzy są podobni do swoich psów, zapach kredek, moment, kiedy stoisz w kolejce i właśnie otwierana jest nowa kasa, kiedy dentysta mówi, że nie masz żadnych ubytków, głośnie śmianie się z czegoś kiedy jesteś sam w domu…
Zrób swoją listę a wtedy…
Spirala pójdzie w górę!!!
Joanna Godecka
artykuł z Sympatia.pl