Ważna sprawa – Katarzyna Perka

Maluch uciekając przed pościgiem wesoło raczkuje po dywanie. Śmieje się na głos, a dźwięk  jego spontanicznej radości wypełnia cały dom. Idę za nim na kolanach, udając pieska i powtarzam: „przytulanie ważna sprawa, no chodź tu do mnie, przytulanie ważna sprawa, hau, hau”. Kilka lat później – drobny wypadek na spacerze, łzy, płacz syna i moje sakramentalne: „przytulanie ważna sprawa”. Mija kolejne kilka lat, stoję w kuchni, a po policzkach płyną mi łzy i wtedy słyszę zza pleców, jeszcze dziecięcy, ale już pełen siły, głos mojego syna: „przytulanie ważna sprawa”. Odwracam się i wpadam w otwarte ramiona nastolatka. Czuję się w nich lepiej. Przez głowę przenika mi szybko myśl: co zasiejesz, zbierzesz.

Tylko jak siać i zbierać, kiedy aura nie sprzyja?

Pandemia spowodowała wiele deficytów w naszym życiu. Ubolewam mocno nad fizycznym dystansem, jaki wytworzyła miedzy ludźmi. Moje sztandarowe: „przytulanie ważna sprawa”, zostało mocno ograniczone. Dawniej zdarzało mi się spontanicznie, pod wpływem chwili i potrzeby, objąć znajomą osobę, nawet jeśli nie należała do grona moich najbliższych. Miało to miejsce najczęściej wtedy, gdy czułam, że drugi człowiek ma słabszą chwilę, że dopadła go niemoc. Często była to moja reakcja na cudze łzy – przytulenie, gdy słowa są zbędne. Przytulanie jako wsparcie i udzielenie pomocy. Ostatnio zostałam uświadomiona, że kiedy ktoś potrzebuje pomocy, potrzebuje podzielenia się mocą – ktoś przyszedł PO – MOC (jego chwilowo osłabła i dlatego potrzebuje skorzystać z Twojej). A dziś czasy wymagają od nas posiadania wielkiej mocy, jednocześnie odbierając nam wiele ze sposobów na jej wytwarzanie.  

 I dlatego sądzę, że zwłaszcza dziś powinniśmy stosować, w okolicznościach, które są dla nas bezpieczne i kiedy jest to możliwe, jeszcze więcej przytulania. Przyznaj się przed sobą – ile przytulaków dziś u Ciebie było? Trwały choć kilka sekund, czy raczej wyglądały jak muśniecie cienia? Przed chwilą zrobiłam eksperyment na trzech samcach w moim domowym stadzie (przytulałam po kolei każdego z nich, od największego do najmniejszego) i w tajemnicy Ci wyznam, że najdłużej wytrzymał w moich objęciach kot, który bardzo cierpliwie czekał, aż niespodziewana czułość minie jak wiatr. Po tej sesji (łącznie kilka sekund) obejmowania ich poczułam się lepiej. Jakoś tak w środku zrobiło mi się dobrze i miło. Pod wpływem tak prostej czynności nasz organizm wydziela wiele dobrych substancji (serotonina, oksytocyna). Mogę jutro nie pamiętać ich nazw i tego za co odpowiadają, ale nie zapomnę, jak się czułam po akcji „przytulanie ważna sprawa”. A czułam się zdecydowanie lepiej niż przed. 

W życiu mamy wybór: można funkcjonować jak dotąd, albo można szukać nowych dróg i dążyć do tego, aby było lepiej. A przecież życie z przytulaniem musi być lepsze, bo niewinne przytulaki zwiększają uczucie szczęścia, poczucie bezpieczeństwa, uspakajają, obniżają poziom lęku i stresu, poprawiają humor, wzmacniają poczucie własnej wartości (szczególnie u dzieci), pomagają przetrwać trudne chwile – są zdrowe dla ciała i duszy. 

W Polsce pojawiły się już pierwsze salony, w których dostępna jest usługa przytulania i rozmowy z profesjonalnym przytulaczem (aktualnie ta działalność została zawieszona ze względu na wymóg dystansu społecznego), gdzie za 45 minut wizyty klient płaci (w promocyjnej cenie) prawie 200 zł. Dużo? To zależy. Biorąc pod uwagę słowa znanej amerykańskiej psychoterapeutki, Virginii Satir, która o przytulaniu powiedziała tak: “by przeżyć, trzeba nam czterech uścisków dziennie. By zachować zdrowie, trzeba ośmiu uścisków dziennie. By się rozwijać, trzeba dwunastu uścisków dziennie”, ta kwota nabiera innej wartości. 

W tym tygodniu obchodzimy Międzynarodowy Dzień Przytulania, który wypada 21 stycznia, więc gorąco polecam – w najbliższy czwartek zacznij dzień od przytulenia swoich domowników, bez względu na to czy mają dwie nogi, cztery łapy, jedną nogę (pozdrowienia dla ślimaka Kasi) lub dwa skrzydła. Na początek – zaraz po przebudzeniu – popatrz w lustro i przytul sercem siebie. Wtedy cały dzień już możesz rozdzielać między innych swoją MOC, a powstała w ten sposób POMOC jest niepojętą siłą, której tak bardzo nam wszystkim dziś trzeba.

Przytulam Cię serdecznie,

Kasia 

Udostępnij: