Ot, mądry Leonardo! – Katarzyna Perka

„Ten, kto chce pozostać w dobrym zdrowiu, powinien unikać smutnych nastrojów i zachowywać radosny umysł” – Leonardo da Vinci. 

Ot, mądry Leonardo!

Ot, mądry Leonardo! Łatwo pisać. Każdy chce mieć dobry nastrój i radosny umysł. Ale co zrobić, kiedy dookoła atakuje nas milion powodów do smutku i zmartwienia. Poczynając od spraw codziennych: pogoda, niewyspanie (nocna impreza za ścianą), nerwy w drodze do pracy (jak te barany jeżdżą!), uprzejmy Librus (donoszący o pale, którą dostało dziecko), ciężka jak ołów atmosfera w pracy lub prawdziwa niechęć do codziennego zajęcia (którego porzucić nie można, bo do zapłacenia jest rata kredytu) i na dodatek ta małpa z innego biura (której sam widok psuje krew i potęguje wydzielanie żółci), a na sprawach ściśle zdrowotnych kończąc: pękające głowa, wzdęty brzuch, bolący kręgosłup, piekące oczy, drętwiejąca noga. Starasz się wyluzować, złapać balans, lecz co godzinę w radio słyszysz informację o śmierci ludzi na granicy polsko-białoruskiej i jeszcze dowiadujesz się o ciężkiej chorobie przyjaciela. Niby siedzisz tu, a Twe myśli biegną tam – tam, gdzie czeka lista spraw osobistych do załatwienia: zapisać psa do weterynarza, schować letnie ubrania do pawlacza, oddać buty do szewca, uregulować ratę, kupić dziecku rajstopki, pamiętać o przeglądzie u stomatologa, zrobić zakupy, pomyśleć co jutro na obiad. Zastanawiasz się jak być jednocześnie w pracy i w domu, bo chcesz ogarniać wszystko, choć często czujesz, że nie ogarniasz nic. I jak się nie denerwować? Nadmiar stresu sprawia, że źle się czuje Twoja dusza i ciało. Kiedy to sobie uświadamiasz – szukasz dla siebie ratunku. Czujesz, że mogłoby pomóc zaopiekowanie się sobą. Nawet chcesz się tym zająć i np. pójść na fitness, do kosmetyczki, może zorganizować mały wypad do SPA z koleżankami. Ale okazuje się, że nie masz z kim zostawić dzieci i brak Ci kasy. Więc jak zachować spokój kiedy frustracja zalewa żyły? Otóż zdecydować, że chcesz spojrzeć na wszystko #pogodnymokiem. Bo musisz zdać sobie sprawę, że Twoje zdrowie jest jedną z najważniejszych spraw w Twoim życiu.I to w każdym jego aspekcie – zarówno emocjonalnym, jak i fizycznym – to naczynia połączone. Tak zresztą pisze o tym WHO, które podaje, że pełny dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny człowieka można nazwać zdrowiem psychicznym. Takiego dobrostanu musimy sobie życzyć, wszyscy dookoła. Przecież każdemu czasem jest ciężko na duchu. Gorsze samopoczucie jak licho – nie śpi. Niemiłe spotkanie z obniżonym nastrojem przyrównać można do światła w lodówce – po prostu jest, smutek nieproszony zagląda do wszystkich okien, a zmęczenie i lęk dopadają ludzi bez względu na wzrost i kolor oczu. Dlatego bardzo ważne jest to, abyśmy wiedzieli jak zapobiegać przedłużaniu się tego stanu i co zrobić, aby wystawić mu walizki za drzwi. Niezwykle istotna jest profilaktyka i nauka pozytywnego patrzenia na życie. Filary dobrego samopoczucia – jak wynika z moich obserwacji – a patrzę uważnie moim #pogodnymokiem – to: poczucie humoru, życzliwość, relacje, ruch i zdrowe jedzenie. Ważne jest co czytasz, oglądasz, słuchasz, z kim i o czym rozmawiasz. Istotne jest również to, co mówisz do siebie – czy umiesz dać sobie wsparcie. Od Ciebie zależy jak będzie wyglądał Twój dzień. Szukaj drobnych radości i pielęgnuj wdzięczność. Z małych rzeczy zbudowane są gmachy. Nie wierzysz? Przeczytaj jedno ze wspomnień Kachy 😉

Tego dnia stałam w kuchni mojej mamy i patrzyłam na śliczną kartkę/pocztówkę przyczepioną magnesem do lodówki – przedstawiała bajkowy zachód słońca nad morzem i tekst – który bardzo mi się spodobał: „Każdy ma w życiu również trudne chwile (najlepiej wówczas je przeczekać), lecz gdy te „chwile” długo trwają, szukaj pomocy, nie trzeba zwlekać”. Kiedy skończyłam czytać uśmiechnęłam się pod nosem, bo zdjęcie zostało wykonane moją dłonią, a tekst jest mojego autorstwa. Przesłałam je kiedyś mamie, jako post z mojego konta na Instagramie (zapraszam: @kamawi77) a ona je sobie wydrukowała. Fajnie to wygląda. Poczułam się dumna, że potrafię zgrabnie ubrać w słowa takie przesłanie – zresztą tego dnia sama potrzebowałam coś takiego przeczytać. Pomyślałam, że jeśli mój nastrój nie poprawi się w najbliższym czasie – poszukam pomocy na zewnątrz. Tymczasem mały promyk samozadowolenia zaczął rozświetlać ciemne niebo mojego samopoczucia. Nieświadomie stałam się sama dla siebie pigułką mocy. Poczułam pozytywną emocję, radość, nutkę dumy i to wystarczyło, żeby ten zimny dół w jakim byłam od kilku/nastu dni zaczął się wypełniać: „Kasia jakie ładne zdjęcie, brawo!” – pyk jedna łopata ziemi, „Kurczę, naprawdę ja to napisałam?” – pyk druga łopata ziemi, „Fajnie mi to wyszło” – fru kolejna gruda piachu i dół robi się coraz płytszy. A z płytkiego dołu (mały smuteczek) to ja na ptysia wyskakuję! Bo kocham ptysie mocno!

W dniu 10 października obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. To dobra okazja, żeby obdarować Cię, nie, nie ptysiem ☺, a moją autorską kartką, byś pamiętał, że: „Każdy ma w życiu również trudne chwile (najlepiej wówczas je przeczekać), lecz gdy te „chwile” długo trwają, szukaj pomocy, nie trzeba zwlekać” – pierwsze dziesięć osób, które do mnie napisze na prv obdaruję nią z radością. 

Zdrówka!

Kasia

Udostępnij: