Kobieca solidarność – czy naprawdę jest nam do czegoś potrzebna?

Każda z nas sama decyduje o tym, jak traktuje swoje koleżanki. Czy jest lojalna, szczera, pomocna i życzliwa, czy przeciwnie. Dlatego kiedy wygłaszasz opinię na temat kobiecej nielojalności, zastanów się, czy powtarzaniem jej nie wzmacniasz tego zjawiska i jednocześnie nie usprawiedliwiasz braku wspierających przyjaciółek wokół siebie. To, że ich nie ma, być może jest wynikiem twojego stylu myślenia.

Ostatnio często przebywam w towarzystwie kobiet, które swoim postępowaniem i sposobem myślenia zaprzeczają krzywdzącemu stereotypowi mówiącemu, że kobiety traktują siebie wzajemnie jak rywalki i konkurentki, a nie jak przyjaciółki. Otóż być może czasem tak bywa, ale ze swojej perspektywy uważam, że to nie jest reguła. Moje doświadczenia są całkiem inne.

Jak się wzajemnie inspirować w kobiecym gronie?

Kobiety mają naturalną skłonność do tego, żeby się dzielić doświadczeniami i wykazywać troskę o innych. Być może z tego powodu, że wiele z nas wychowuje dzieci, opiekuje się członkami rodziny nawet, jeśli jednocześnie podąża swoją drogą, robi karierę i rozwija pasje. 

Kiedy spotykamy się w takim gronie, w którym obowiązuje życzliwość (same tego chcemy, to nasz wybór! ), okazuje się, że możemy wspaniale korzystać z doświadczeń naszych koleżanek, inspirujemy się wzajemnie i dodajemy sobie wzajemnie pozytywnej energii. Żeby nie było, że wymyślam jakieś utopijne wizje, dam wam konkretne przykłady. 

Bywam na spotkaniach z czytelniczkami w różnych miastach (na przykład kilka dni temu w Toruniu na spotkaniu „Między nami kobietami” organizowanym przez znane wydawnictwo ), jestem również związana z Akademią Pozytywnych Kobiet w Warszawie. Spotykamy się raz na miesiąc w gronie co najmniej kilkudziesięciu kobiet i ciągle nas przybywa. Za każdym razem kilka z nas przygotowuje dla pozostałych coś, czym chce się podzielić. Czasem jest to własny sposób na sukces, fachowa wiedza, czasem opowieść o tym, jak można zmienić swoje życie o 180 stopni i na przykład z pracownicy korporacji stać się niezależną artystką z powodzeniem sprzedającą swoje prace, albo historia o tym, jak udało się zażegnać poważny kryzys w związku.

Zasady dobrej i inspirującej komunikacji

Celem naszych spotkań jest zachęcanie wszystkich kobiet do tego, aby czując wzajemne wsparcie, odważyły się realizować swoje pasje, podejmować nowe wyzwania, żeby zaczęły żyć własnym życiem, doceniając fakt, że są kobietami. To wspaniałe spotkania, ale aby takie były, przestrzegamy następujących zasad:

1. Podziwiamy się wzajemnie zamiast sobie zazdrościć

Dzięki temu odbieramy osiągnięcia naszych koleżanek jak zachętę do mądrego i skutecznego działania.

2. Nie oceniamy się, ale przyglądamy z ciekawością temu, co mamy do zaoferowania

Dlatego okazuje się, że każda z nas, bez względu na wykonywany zawód, urodę i styl ubierania, ma w sobie coś niepowtarzalnego, co może być inspirujące.

3. Traktujemy się wzajemnie z szacunkiem

Nigdy sobie nie przerywamy, nie wyrażamy się lekceważąco o żadnej z nas – nawet jeśli to, o czym mówi, dobrze wiemy lub nie do końca się z tym zgadzamy. To sprawia, że każda z nas czuje się doceniana. 

4. Dzielimy się doświadczeniem

Kiedy nie traktujemy swoich sukcesów jako ściśle strzeżonego sekretu, odpowiadamy sobie wzajemnie na pytania, każda z nas dowiaduje się czegoś interesującego i użytecznego. Taki wzajemny mentoring sprawia, że stajemy się od spotkania do spotkania coraz mądrzejsze i bardziej doświadczone.

5. Stosujemy zasadę „podaj dalej”

Nie zatrzymujemy dla siebie tego, co może być potrzebne innym, tworząc „łańcuszek” osób przenoszących pozytywną energię. Nigdy nie wiadomo, kto i kiedy będzie jej potrzebował. 

6. Nie akceptujemy pewnych zachowań

Przede wszystkim takich, które nie mają w sobie pozytywnego pierwiastka, czyli złośliwej krytyki, nieżyczliwych komentarzy itp. Gdy nie ma na nie przestrzeni, one po prostu się nie zdarzają. 

Jak dbać o kobiecą solidarność?

Czy nie uważacie, że warto zaszczepić tę ideę tam, gdzie mieszkacie, pracujecie? Nawet w najmniejszym gronie, między dwiema koleżankami, w gronie przyjaciółek, w firmie. W ten sposób mit kobiecego braku solidarności przestanie być aktualny. 

Na koniec inspirujące ćwiczenie. Odpowiedzcie sobie proszę na kilka pytań:

  • Co wyobrażam sobie, że mówią na mój temat znajome kobiety?
  • Co chciałabym, aby o mnie mówiły?
  • Czy coś z tym tematem robię?
  • Czy gdyby moje życie dziś się skończyło, powiedziałabym o sobie, że żyłam swoim życiem?
  • Co od jutra zacznę robić, aby tak się stało? 

Pozdrawiam, Joanna

artykuł z sympatia.pl

Udostępnij: