Dojeżdżam do domu na ostatnich oparach sił. O emocjach już nawet nie wspomnę. Pewnie kiedyś pisałabym o zrzucaniu płaszcza i zdejmowaniu długich kozaków. Dziś w tym czasie, który mamy najważniejsze jest zdjęcie maseczki w odpowiedni sposób oraz umycie rąk. W sumie nic nowego dla tych, którzy na co dzień dbają o higienę. Maski teraz mają swoje dwa lata rekonesansu. Kto ma jakieś predyspozycje może je sobie dopasować do stroju i okazji.
Dziś „dom” nabrał innego znaczenia. Przekraczamy nasze progi i uczuciem ulgi. Choć na kilka godzin odkładamy lęki do szafy z myślami. Namiętnie przeglądając, jak żyją inni, kupujemy kocyki, poduszki, zapalamy świeczki. Robimy gorące kakao i oglądamy kolejny serial, który tak naprawdę jest straszniejszy niż otaczająca nas rzeczywistość.
Boimy się choćby myśleć o tym co tam, za naszymi drzwiami się dzieje. Cóż zbliża się listopad i to jest bardzo trudny czas nawet bez pandemii w tle. Chyba nie znam nikogo kto lubi listopad. A liście lecą… Choć „Rok” jest już zmęczony i gna nas do snu, podarowując nam długie wieczory, to nikt tego nie chce zrozumieć. Wszyscy żal do listopada mają, że smętny, schorowany i zapłakany. Wszyscy jego rolę umniejszają. To dziś na przedzimiu jest najlepszy czas na sen, na zadumę, na melancholię. Gnać kiedyś trzeba przestać. Pójść wcześniej spać też. Wyłączyć wszechwiedzące media i znaleźć własny kąt pod kocem.
Pogoda jest zawsze, tylko chęci zwykle brak. Zwłaszcza w listopadzie, a przecież mało kto wie jak wygląda las o tej porze albo pola czy łąki. Ile jesteśmy w stanie zobaczyć przez okna samochodu czy pociągu… i te barwy szarobure, blade, bez życia…o wiele lepiej wyglądają w nowoczesnych mieszkaniach- te beże i szarości. A trawy suche i liście złote, bordowe, brązowe, bure dla nas te ścieżki wyścielają. Dla nas te deszczowe chmury i krajobraz ponury, by w końcu zgodzić się na odpoczynek bez wyrzeczeń. Tylko zodiakalne skorpiony mogą się cieszyć, bo w końcu to czas ich narodzin.
Jak żyć w tym nadchodzącym listopadzie? On już puka do okien, deszczem nas smaga, wkurza zawieją… Jesień irytuje coraz większą liczbą zachorowań. Jak się nią cieszyć i życie doceniać? Skup się. Na jednym. Na własnym szczęściu. Skup się na chwilę na sobie, by jutro skupić się na tym co kochasz. Jak skupić się, gdy pracować nie możesz? Ja nie mogę, nie mam spotkań autorskich od marca. Czy jestem zła? Owszem. Pozwalam sobie czasem na złość. Nie ukrywam jej przed sobą. Wtedy żadna pogoda nie jest zła by wychodzić ją w szale na spacerze lub wytańczyć w kuchni przy garach. Ucz się. Szukaj dla siebie nowych wyzwań. Choćby miał to być kurs stawiania stron www albo tysięczny sposób na tort bezowy. Rozmawiaj. Nawet ze sobą, ale tak naprawdę z każdym. Dziś wszyscy jesteśmy tacy samotni. Wysyłaj uśmiech. Przytulaj siebie. Nie udawaj, że nic Cię nie rusza, ale nie celebruj lęku i strachu.
Listopad to miesiąc, w którym jest jakaś tajemnica. Jakaś magia. Znajdź ją dla siebie, poznaj i wykorzystaj.
A na wieczorne chwile polecam Ci „Dolinę Muminków w listopadzie”
„Któregoś wczesnego ranka w Dolinie Muminków
Włóczykij obudził się w swoim namiocie i poczuł, że
nadeszła jesień i czas ruszać w drogę.” Kusząca dziecięca nostalgia.
Na szczęście za chwilę premiera mojej drugiej książki, na którą już dziś bardzo serdecznie Cię zapraszam. Jeszcze chwila i będzie z nami!!
Barbara Grzymkowska-Blok
Szalona, wesoła i energiczna mama czwórki. Z wykształcenia polonistka, która Świat ubiera w słowa, a z zawodu florystka, która upiększa każdą życiową przestrzeń. Po wielu zawirowaniach życiowych postanowiła wspierać Kobiety mentalnie w ich drodze do Pięknego życia – pomaga im rozkwitać po kryzysie, prowadząc warsztaty dla kobiet. Autorka książki o Kobietach i dla Kobiet „Osobista wojna”, napisanej na kanwie własnej historii. Obecnie pracuje nad drugą książką „Malowane życie”, której premiera już jesienią 2020 roku!! Jest pasjonatką Pięknego Życia, z którego zrobiła własną filozofię. Mieszka we Wrocławiu, cudownym mieście spotkań, ale uwielbia podróże małe i duże.
Basię znajdziecie tutaj: https://florysztuka.blogspot.com
fb: https://www.facebook.com/Florysztuka
a jej książkę możesz zakupić tutaj, wskakuj do sklepu, bo warto!