Czy zastanawialiście się nad powodem, dla którego nasze reakcje są czasem przesadnie emocjonalne?
Nie ważne jaki temat je powoduje. Przyczyną wybuchów może być polityka, wakacyjne plany lub choćby przysłowiowe brudne skarpetki leżące nie tam gdzie powinny.
Można powiedzieć, że wspólnym mianownikiem jest utrata dystansu do sytuacji. Zaczynamy bronić naszych poglądów jak niepodległości nawet gdy gra nie warta jest świeczki.
Taka skłonność nigdy nie działa na korzyść atmosfery w związku. Gdy jedno z nas lub oboje traci perspektywę awantura gotowa.
Podobnie dzieje się w przypadku stresów lub zmartwień. Kiedy coś niepokojącego zaprząta nasze myśli, wielu osobom zdarza się, że związane z tymi myślami emocje ( np. poczucie winy, lęk, wstyd, złość itp. ) zaczynają eskalować.
W końcu stajemy się tak pochłonięci problemem, że nie jesteśmy w stanie skoncentrować się na niczym innym.
Jestem bardzo emocjonalna – mówi Renata – 36-letnia pracownica biura podróży. Kiedy mam jakieś zmartwienie lub problem myślę o tym bez przerwy, staję się nieuważna, trudno mi się skupić na rozmowie z klientem, źle śpię w nocy.
Kiedy ostatnio pokłóciłam się z Michałem, moim parterem i rozstaliśmy się, przez trzy dni nie byłam w stanie skoncentrować się dosłownie na niczym. Wciąż wyobrażałam sobie, że Michał spotyka inną, że nigdy nie wróci. W biurze szef miał do mnie pretensję a ja nie mogłam wyłączyć tego kołowrotka. Potem pogodziliśmy się z Michałem, bo prawda jest taka, że się kochamy. Ta kłótnia nie miała sensu. Mimo to wiem, że gdyby ponownie zdarzyło się coś co wytrąci mnie z równowagi znowu popadłabym w ten stan. Nie umiem radzić sobie z emocjami – kończy Renata.
Czy Ty masz emocje czy one mają Ciebie?
No właśnie. Jak to możliwe, że choć to my sami tworzymy własne myśli i towarzyszące im emocje to wydaje się nam, że nie mamy na nie wpływu. Zupełnie jakby to one miały nas a nie odwrotnie.
Powodem tego stanu jest automatyczne działanie, zgodnie z tak zwanymi pięcioma przywiązaniami. Tworzą one schemat, który funkcjonując bez pełnego udziału świadomości „przejmuje kontrolę” nad naszymi uczuciami.
Oto jak działa 5 przywiązań
Gdy wydarza się jakaś niefortunna dla Ciebie sytuacja natychmiast uruchamiasz proces składający się z pięciu sekwencji:
Porównywanie – jest to moment, w którym uznajesz, że nie jest tak jak sobie życzysz ( ktoś zachowuje się inaczej niż lubisz, nie ma tego, czego oczekiwałeś, jest deszcz zamiast słońca itp. )
Na przykładzie Renaty – Renata myśląc o zerwaniu najpierw dokonuje porównania czyli stwierdza, że sytuacja nie jest taka jakiej pragnie ( porównując ją z tym czego chce – chce być z Michałem )
Osąd – następnie od razu dokonujesz osądu czyli oceniasz, że to co jest – jest złe, niewłaściwe, że nie lubisz, nie życzysz sobie czegoś itp. Osądowi towarzyszą emocje takie jak rozczarowanie, smutek, złość, żal, poczucie winy, strach i temu podobne.
Renata osądza swoją sytuację po rozstaniu jako coś czego nie chce, nie lubi. To powoduje w niej emocje złość, smutek, rozczarowanie, lęk o przyszłość.
Opór – natychmiastową reakcją na dokonany osąd i związane z nim uczucia jest opór, który czujesz wobec tego co się wydarza i jednocześnie wobec tego co czujesz. Twoje samopoczucie zaczyna się pogarszać ponieważ oprócz sytuacji, która Ci nie odpowiada, nie odpowiada Ci także to co czujesz, nastrój w jakim się znalazłeś. Nie lubisz już także siebie.
W tym momencie Renatę martwi już nie tylko rozstanie ale też czuje opór wobec swoich emocji. Nie chce być zła, smutna, pełna obaw… Chce to zmienić.
Analizowanie – w tym momencie Twój mózg uruchamia fazę zwaną analizowaniem. Zaczynasz gorączkowo zastanawiać się jak pozbyć się niechcianych uczuć, poczuć się lepiej. Myślisz o tym jak wpłynąć na sytuację, która ci nie odpowiada. Niestety czasem nie da się jej zmienić, a co za tym idzie również emocji. Twój mózg nie rezygnuje, wciąż tworzy jakieś scenariusze, z czymś walczy, coś sobie wyobraża angażując całą Twoją uwagę i energię. Jeśli sytuacja, której doświadczasz jest związana np. z inną osobą próbujesz rozgrywać w myślach jakieś pojedynki, coś tłumaczysz, piszesz dialogi itp. Prawdę mówiąc tworzysz niemal alternatywną rzeczywistość z jedną małą uwagą. To wszystko nie istnieje naprawdę i dzieje się wyłącznie w twojej głowie.
Renata zaczyna gorączkowo analizować sytuację, zastanawiając się jak ją zmienić. Uważa, że Michał powinien zrobić pierwszy krok ale jednocześnie pojawiają się wyobrażenia, że może on spotkać inną. Dziewczyna zaczyna tworzyć czarne scenariusze, bijąc się z myślami, wciąż więc rozmyśla co może i co powinna teraz zrobić, jednak czuje się bezradna. Traci perspektywę i właściwą ocenę sytuacji.
Utożsamianie się – problem, któremu poświęcasz tak wiele energii i uwagi rozrasta sie, pochłania Cię, więc tracisz obiektywizm. Wydaje Ci się już, że inne sprawy nie są aż tak ważne. Zaczynasz je lekceważyć. Zaś to, o czym tak intensywnie rozmyślasz, powodzenie tego planu, staje się niemal warunkiem byś mógł odzyskać siebie.
Renata czuje, że od tego jak rozstrzygnie się sprawa z Michałem zależy jej życie. Jest całkowicie utożsamiona z problemem. Nic innego nie ma już znaczenia.
Przywiązania ( mają taką nazwę ponieważ jest to sposób działania, do którego jesteśmy bardzo przywiązani, mimo, że tracimy w te sposób mnóstwo energii) to proces, którego zazwyczaj nie jesteśmy świadomi. Kiedy poddajemy mu się a emocje zaczynają nami rządzić jeszcze bardziej odczuwamy swoją słabość.
Uwierz mi, że wiele razy w ciągu dnia postępujesz według tego schematu.
Oto zaplanowałeś randkę w plenerze licząc na piękny dzień, tymczasem wyglądasz przez okno i widzisz rzęsisty deszcz. Od razu porównujesz pogodę z tą, której oczekiwałeś, osądzasz, że jest fatalna i natychmiast jesteś zły. Nie lubisz swojego złego nastroju więc z myślach ganisz się za to czując opór. Zaczynasz analizować sytuację co pochłania Twoją uwagę i na chwilę sprawia, że nie myślisz o niczym innym utożsamiając się z porażką swoich planów.
Oczywiście to błahostka ale jeśli sprawa jest poważniejsza – bardziej odczuwalne i dotkliwe są także konsekwencje
Jak możesz to zmienić?
1.Uświadom sobie jak to działa.
Kiedy wydarza się niekomfortowa dla Ciebie sytuacja zauważ sposób, w jaki Twoja reakcja pojawia się i eskaluje.
2.Zauważ, że masz wybór.
Wbrew temu co myślisz to Ty decydujesz jak chcesz reagować i masz wpływ na swoje emocje. Dlaczego? Ponieważ to jak się czujesz może zależeć w większym stopniu od Ciebie niż od zewnętrznej sytuacji.
3.Poczuj swoje uczucia.
Sednem schematycznego sposobu reagowania jest to, że w pewnym momencie odcinasz się od swoich uczuć (faza oporu ). To sprawia, że paradoksalnie zaczynasz czuć się jeszcze gorzej. Powód? Nie akceptujesz siebie gdy czujesz się źle.
Dlatego gdy pojawią się nieprzyjemne emocje zamiast pozbywać się ich, co jak już wiesz, jest zupełnie bezskuteczne, zareaguj w odmienny sposób – wyjdź im naprzeciw:
– weź kilka pogłębionych oddechów
– zadaj sobie pytanie: co teraz czuję?
– odnajdź swoje emocje
– znajdź miejsce w ciele, w którym najmocniej je czujesz ( zazwyczaj jest to ucisk w gardle, ciężar na piersi lub skurcz w żołądku ale nie tylko )
– otwórz się na nie, nie próbując ich zmieniać i nie czekając aż miną, tak jakbyś mówił „ok, czuję smutek i miejsce w ciele, w którym się umiejscowił i nie próbuję tego zmieniać”
Tak naprawdę to strach przed uczuciami związanymi z daną sytuacją a nie ona sama powodują eskalację. Im bardziej nie chcesz czuć swojego lęku tym bardziej on się zwiększa zmuszając Cię do gorączkowej analizy swojego położenia.
Kiedy ta nieprzyjemna emocja nie natrafi na Twój opór, dzięki twojej akceptacji, minie sama, szybciej niż myślisz. W rezultacie przestaniesz się bać swoich uczuć dlatego też zyskasz do nich dystans. Nie będziesz miał już wewnętrznego przymusu pozbycia się ich.
Gdy pozwalasz siebie czuć to co czujesz stajesz się silniejszy.
Spróbuj.
Dobrego dnia. Joanna Godecka
artykuł z sympatia.pl