Idzie wiosna. Czuć to na każdym kroku. Wczorajsze słońce grzało tak mocno, że przeszło mi przez myśl opalnie na tarasie. Niebawem zmieniamy czas na letni. I dzień już coraz dłuższy. Chciałoby się powiedzieć „cudownie”. Chciałoby się, ale ciężko oderwać głowę od tematu, który jest teraz na świecie numerem jeden.
Ten tekst miał być o wiośnie, o radości z nadchodzących ciepłych dni, z nowych szans i początków, które wiosna zawsze ze sobą niesie. I choć trudno się pisze w dobie permanentnego stresu i obawy o najbliższych, chcę Was nim prosić, abyście postarali się dostrzec w tej strasznej sytuacji, w jakiej znalazł się cały świat, pozytywny. Jako Akademia Pozytywnych Kobiet chcemy dać Wam energię do tego, by się uśmiechać. Wszystkim jest ciężko. Mój teatr zamknęli. Moje stałe źródło dochodu. Podobnie jak wiele z Was czekam na rozwój wydarzeń i odczuję skutki obecnej sytuacji dotkliwie. Ale tu nie chodzi tylko o artystów. Wszyscy mamy tak samo.
Bądźmy więc dla siebie życzliwi, pomocni. Wspierajmy się – gestem, słowem- na ile to możliwe. Serce rośnie obserwując ilość grup wsparcia, jakie oferują pomoc na FB. My również jesteśmy do Waszej dyspozycji. Ludzie są dobrzy, trzeba im tylko o tym czasem przypomnieć. Szkoda, że tą przypominajką musi być tak groźna dla świata choroba.
Dbajmy o siebie, działajmy odpowiedzialnie i cieszmy się sobą. Czyż nie narzekaliśmy ostatnio wszyscy na to, że na nic nie ma czasu? Teraz mamy go aż nadto. Wykorzystajmy go dobrze. Bądźmy z najbliższymi, bawmy się, czytajmy wspólnie, pieczmy, gotujmy i grajmy w gry na swoim podwórku lub w innym bezpiecznym miejscu na świeżym powietrzu. Ten stan minie. Tym szybciej im szybciej zrozumiemy powagę sytuacji i zaczniemy właściwie postępować. Myślmy pozytywnie.
Jak wiecie, jestem niepoprawną optymistką i wierzę, że już niebawem będzie spokojniej, a wkrótce dobrze. Ja dla siebie wyciągnęłam już sporo wniosków . Chcę wierzyć, że świat za bardzo pędził i to zatrzymanie ma nam pokazać, że przestaliśmy dostrzegać jak wiele mamy i jak dużo możemy. Bądźmy wdzięczni za to, co mamy! Ja praktykuję wdzięczność od dawna i polecam wam to szczerze.
Nagle okazało się, że możemy żyć bez wielu rzeczy. Też tęsknię za sceną i fryzjerem, ale spójrzcie- dziś macie dużo czasu na przeczytanie dawno odkładanej książki. Możecie pograć w chińczyka z dzieciakami, a jak zasną, wypić lampkę wina z mężem przy dobrym filmie i cieszyć się, że macie siebie. To ogromnie dużo.
Przytulam Was mocno do serca, ślę dużo pozytywnej energii i wiary w to, że niedługo odetchniemy z ulgą. A póki co uśmiechajcie się do siebie, do słońca i czerpcie z niego siłę.
Pozdrawiam, Karolina Nowakowska